Bylo wrześniowe popołudnie. Stacy szykowała sie na impreze ,którą ma spędzić u boku najprzystojniejszego chlopaka z klasy .Matt bo tak miał na imie, był boski ...... z wyglądu. Stecy była zachwycona, już od soboty, kiedy kupiła sobie sukienkę na impreze .O 19 wyszla dumnie z domu .Tuz pod domem stal czerwony cabriolet .Siedział w nim Matt. Dziewczyna się uśmiechneła i podeszła do auta ,weszła i razem odjechali .Podczas drogi trochę rozmawiali ,ale większość spędzili w ciszy.Na imprezie bawili się świetnie.Stacy pare piosenek przesiedziała przy barze lecz pózniej w tłumie zauwarzyła Damiana .Podbiegla o niego i chcąc go przestraszyc wskoczyła mu na plecy .
Damian krzyknął
-Stecy wariatko!
Co ty tu robisz ?
A jestem - odparła
Zatańczyli do jej ulubionej piosenki . A tuż po tym Matt wziął ją za ręke i wyszli z klubu .
Zlapapa ich Daniell przyjaciółka Matta ,była nadzwyczjnie pijana .Oderwała Stacy od Matta i zaczeła go całować .Stecy stanęła jak wryta i zaczeła płakać
Matt odrywając się od Daniell wykrzyknął
- odejdz stąd ! . krzyknął Matt .
Stacy uciekła z płaczem .... to był jak zły sen .
ookok sorry ,że nie pełnie . Dokończe jutro :3
Enulla
I tak nie wybaczę, ze tak krótko! No, ale czekam na uzupełnienie.
OdpowiedzUsuń